Zdaje się Blogger nie pozwala w anonimowych komentarzach przyjąć sobie pseudonimu na użytek dyskusji. Dlatego proponuję na początku komentarza jakiś pseudonim napisać, żeby można było się było łatwo odnosić do cudzych argumentów.
A oto i pierwszy cytat, z pracy T. Sneydera, znaleziony w sieci:
Bodaj że z czasem trzeba będzie cokolwiek w program (PPS) wprowadzić gwarantującego Żydom pewne prawa w owym raju polskim. (…) w tym znaczeniu, że w program można by wprowadzić punkt w postaci uchwały zjazdowej mówiącej specjalnie o Żydach, jako że mogą sobie w przyszłej Polsce zostać Żydami, jeśli im się to podoba i jako że będziemy bronili ich praw jako narodowości. No, ale to przyszłość. Józef Piłsudski, 1902.
I pytanie ode mnie: Jaka była ta "przyszłość"? Czy Polska w dwudziestoleciu międzywojennym była krajem antysemickim? Inne uwagi i opinie związane z cytatem i jego autorem również oczywiście mile widziane.
Polska nie była krajem antysemickim, ale antysemityzm był w niej problemem. Oczywiście nie można go porównywać do niemieckiego antysemityzmu ani oceniać przez pryzmat IIWŚ(w Polsce miał on wymiar ekonomiczny), ale takie rzeczy jak getta ławkowe czy wybijanie okien w sklepach żydowskich miały miejsce. Jednak jest duża różnica między antysemityzmem usankcjonowanym państwowo i tym, który dzieje się bez udziału państwa. Z tego co mi wiadomo pogorszyło się w Polsce w tej kwestii po śmierci Piłsudskiego. Wtedy rzeczywiście można mówić o pewnym przyzwoleniu na to ze strony państwa.
OdpowiedzUsuń